Wyjazd do obcego kraju dla jednych osób może stać się atrakcyjną okazją, dla innych wypróbowaniem życia. Tym bardziej, jeżeli jesteś młoda i nigdy nie zostawiałaś swojego domu. Dzisiaj mój wywiad jest poświęcony osobie, która pokonała swój lęk i potrafiła dojść do postawionego celu. Daria Skotchenko, młoda Ukrainka, studentka kulturoznawstwa przy Wyższej Szkole Gospodarki w Bydgoszczy opowiada historię pobytu w Polsce i wrażeniach z tym związanych.

Jak długo mieszkasz w Polsce?
Trzy lata. Jestem już na trzecim roku studiów.
W jakim wieku wyjechałaś na studia?
Po maturze, miałam wtedy 17 lat.
Co wpłynęło na decyzję by wyjechać na studia?
To był czas wyboru studiów. Najpierw chciałam pojechać na studia do Kijowa. Tak się stało, że mama dowiedziała się od koleżanki o możliwości edukacji za granicą i zaproponowała mi bym pojechała do Polski.
Jak się czułaś w obcym kraju, tak daleko od rodziców? Jak długo trwał proces adaptacji?
Dla mnie to był bardzo trudny okres. Najpierw były rzeki łez. Straciłam pół roku, żeby się przyzwyczaić. Bezmiernie tęskniłam za rodziną, były myśli, żeby wyjechać bez powrotu, ale dobrze, że ze mną była moja koleżanka, która pokrzepiała mnie moralnie, z nią mi nie było tak strasznie. Z nią byłyśmy zawsze razem, gdyby nie ona, byłoby jeszcze gorzej.
Nie było tak, że dzwoniłaś do rodziców i mówiłaś „już nie wytrzymam!”?
Nie. Kiedy tylko przyjechałam do Polski, mama mi powiedziała: „Pożyjesz tutaj z miesiąc, wtedy, jeżeli ci się nie spodoba, to pojedziesz do domu”. Miesiąc minął, wtedy stało jasno, że nie jest tak źle, jak się wydawało.
Czy były problemy z dogadywaniem się w języku obcym, czy pamiętasz dziwne wypadki z tym związane?
Pamiętam moment, kiedy przyszłam na zajęcia z języka polskiego... Wykładowczyni zaczęła szybko mówić po polsku. Spojrzałam na koleżankę, a ona na mnie, i zaśmiałyśmy się (śmiech). Nie mogłyśmy do końca zrozumieć, gdzie się znajdujemy. Oczekiwałyśmy najpierw prowadzenie zajęć w języku rosyjskim, żeby się przyzwyczaić, ale tak się nie stało. Dla mnie było to bardzo trudne, myślałam, że nigdy w życiu nie nauczę się tego języka, chociaż miesiąc przed wyjazdem miałam korki językowe.
Czy miałaś okazje odwiedzić inne miasta, oprócz Bydgoszczy?
Tak.
![]() |
| fot. nadesłane |
Jakie?
Byłam w Toruniu, Warszawie i Gdańsku.
W którym z nich najbardziej ci się podobało?
Chyba w Gdańsku. Dlatego, że Gdańsk jest podobny do miasta, w którym się urodziłam, gdzie też jest morze. Piękne, uspokajające miasto. Na plaży można zrobić piknik i fajnie spędzić czas.
Czy coś zdziwiło cię w Polsce, czegoś się nie spodziewałaś?
Byłam w pozytywnym szoku. Kultura różniła się od naszej. Mnie wszystko się podobało. Hmmm..., chociaż miałam sytuację, która była mało pozytywnym szokiem. Szłam po ulicy i niedaleko mnie przejechał samochód. W nim byli mężczyźni, którzy krzyczeli niecenzuralne słowa pod moim adresem. Było nieprzyjemnie i nawet strasznie. Od tej pory ułożyłam negatywny stereotyp o polskich chłopakach. Powiedziałam sobie, że nigdy w życiu nie będę miała chłopaka Polaka.
![]() |
| fot. nadesłane |
Nie, nadal tak nie uważam, bo mam chłopaka Polaka. Nigdy nie wiesz jak twoje życie się zmieni.
Masz zamiar nadal zostać w Polsce czy wrócić do domu?
Chce zostać w Polsce.
Czym będziesz się zajmować w przyszłości?
Będę zmierzać do swojego celu – stać się dziennikarzem i pracować w telewizji. I wyjść za mąż.
Co możesz polecić młodym osobom, które decydują się na wyjazd do innego kraju?
Jeżeli jest możliwość wyjechać do innego kraju, to oczywiście trzeba jechać! Przede wszystkim, ważne, jeżeli z tobą będą bliscy ludzie, rodzice, którzy będą cię wspierać. Nie bać się niczego. Iść tylko naprzód.






